Wystawę „Kultura selfie. Autoportrety w sztuce polskiej” zobaczysz wkrótce w DESA Unicum
Selfie i wszechobecna praktyka dzielenia się swoim wizerunkiem wydaje się być wynalazkiem XXI w. Tymczasem, historia autoportretu sięga daleko głębiej niż pojawienie się smartfonów. Trwająca od 5 do 12 września w DESA Unicum wystawa „Kultura Selfie. Autoportrety w sztuce polskiej” będzie śledzić zmiany, jakie zaszły w podejściu do autotematyki. To rzadka okazja zobaczenia na własne oczy jak postrzegało siebie aż 30 wybitnych artystów, m.in. Witkacy, Kuryluk, Szapocznikow, Grzeszykowska, Nikifor, Muter, Boznańska, Libera, Opałka, Natalia LL, czy Jabłońska.
W 2012 r. magazyn „Time” mianował „selfie” słowem roku. Pragnienie udokumentowania, czy wręcz kreacji, własnego oblicza ma jednak głębokie korzenie. W sztuce autoportret uznaje się za zwierciadło duszy - podejście do przedstawienia własnego wizerunku pozwala lepiej zrozumieć samego autora. Wystawa „Kultura Selfie” w DESA Unicum rzuca światło na kulisy twórczości cenionych artystów. To również wyjątkowa okazja do przyjrzenia się całemu przekrojowi technik: fotografii, obrazom olejnym, formom przestrzennym, czy pracom na papierze. Ekspozycja „Kultura Selfie. Autoportrety w sztuce polskiej” dostępna będzie dla odwiedzających od 5 do 12 września w DESA Unicum, przy ul. Pięknej 1A w Warszawie.
Kto robił pierwsze selfie?
Najstarszą z 30 eksponowanych na wystawie prac będzie fotografia zatytułowana „Kolaps przy lampie”, Stanisława Ignacego Witkiewicza, który zapisał się nie tylko jako dramaturg, malarz i filozof, ale również fotografik i portrecista. W swojej twórczości dużą uwagę poświęcił autokreacji. Podczas tworzenia zdjęć, które doskonale wpisują się w ramy współczesnego selfie, eksperymentował nie tylko ze światłem i tworzywem (pewnego razu dla uzyskania zamierzonego efektu zdarzyło mu się prawdopodobnie stłuc negatyw), ale również mimiką twarzy. „Kolaps przy lampie” zdaje się zdradzać towarzyszące Witkacemu emocje, które jak uważają znawcy jego twórczości, mogły znaleźć odzwierciedlenie w wydanej pośmiertnie powieści autobiograficznej „622 upadki Bunga, czyli demoniczna kobieta”.
Wśród prezentowanych na wystawie zdjęć wykonanych na początku XX wieku znajdziemy autoportret Anety Grzeszykowskiej z cyklu „Untitled Film Stills”. Artystka w serii fotografii odtworzyła słynny projekt Cindy Sherman z lat 70 XX w., w którym amerykańska fotografka, polemizując z ówczesnym podejściem do wizerunku kobiet, stworzyła fikcyjne kadry filmowe, przedstawiając siebie podczas codziennych czynności. Grzeszykowska cykl zdjęć zrealizowała w Warszawie, tym samym przenosząc dyskusję na grunt postkomunistyczny.
Po dwóch stronach płótna
Na wystawie w DESA Unicum znajdziemy jednak nie tylko fotografie, ale również m.in. obrazy olejne. Świetnym przykładem są prace jednej z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicielek Nowego Pokolenia, Karoliny Jabłońskiej. Artystka stosuje zabieg groteskowego przerysowania swojej fizjonomii. Prezentowane na wystawie płótno „Night gymnastics” wypełnia duża, pogrążona w mroku, niebieska, kuląca się postać, a obraz koresponduje z serią prac wykonanych w okresie pandemicznej izolacji.
Bohaterką własnych obrazów często staje się również Ewa Kuryluk, która pytana o swoją twórczość, wspomina że jej sztuka zaczęła się od selfie. Każdy z autoportretów artystki jest ikonograficznym rebusem, gdzie pod osłoną lekkości tematu ukryte zostały dodatkowe znaczenia. Prezentowany na wystawie w DESA Unicum „Autoportret z papierosem” jest jedną z licznych prac, na której artystka ukazuje siebie jako postać wyjętą z ram konkretnej rzeczywistości, zawieszoną w surrealistycznej aurze. Czas powstania obrazu wiąże się z drugą falą feminizmu lat 70., kiedy autoportret stanowił idealne narzędzie samostanowienia.
Na ekspozycji prezentowana będzie również grafika “Autoportret w zielonym Bugatti” Tamary Łempickiej, jednej z najważniejszych przedstawicielek art déco. Artystka słynąca m.in. z portretów i aktów arystokratek, stała się poniekąd kronikarką szalonych lat 20., na swoim autoportrecie uwieczniła zaś symboliczny wręcz wizerunek wyemancypowanej kobiety swojej epoki.
Nietypowe przedstawienia
Przedstawiając siebie, artyści sięgają po rozmaite środki. Ciekawą pracą będzie wielkoformatowa fotografia „Autoportret ze śmiercią patrioty w tle” Zbigniewa Libery. Jeden z najciekawszych reprezentantów sztuki krytycznej, postanowił sportretować siebie przy pracy - uwiecznianiu inscenizowanej kompozycji, przedstawiającej nagie kobiety pochylające się nad tytułowym bohaterem. Obecność Libery na fotografii wydaje się przypadkowa, wzmacniając ambiwalentny, tajemniczy przekaz całej pracy.
Jednym z najbardziej zaskakujących autoprzedstawień zgromadzonych na wystawie będzie jednak rzeźba jednej z najoryginalniejszych polskich artystek, Aliny Szapocznikow. Prezentowana forma przestrzenna „Lampe-bouche” przedstawia odlew ust zawieszony na łodydze i spełnia rolę lampki. W swojej twórczości rzeźbiarka dokonywała fragmentacji ciała i operując jego częścią zamieniała go w dekoracyjne elementy. Poruszanie zagadnień dotyczących sfery biologicznej, nierozerwalnie łączyło się z jej życiem osobistym: w swoich pracach podejmowała tematy związane z doświadczeniem wieloletniej walki z nieuleczalną chorobą, ograniczeniami i słabościami ciała oraz afirmacją życia.
Wystawę „Kultura Selfie. Autoportrety w sztuce polskiej” można oglądać od 5 do 12 września w siedzibie DESA Unicum przy ul. Pięknej 1A w Warszawie. Wstęp na wystawę jest bezpłatny.
Źródło: PR DESA Unicum